Franciszka mieszkając w Warszawie nie zapomina o swoich siostrach, szczególnie bliska jest jej Fela z Kałuszyna, u której spędza wakacje. W tym samym miasteczku jako rzeźnik w zakładzie mięsnym pracuje Franciszek. Poznają się przez męża Feli, Jana Boruca.
Z relacji Haliny Murawskiej, dziś już 87 letniej siostrzenicy Franciszki, jej przyszły mąż poprosił jej ojca, aby ten zawiózł go jak najszybciej do Warszawy w celu poznania tak dobrze reklamowanej ładnej i pracowitej dziewczyny. Sprawy musiały się potoczyć dość szybko bowiem, wkrótce po poznaniu, dochodzi do zaręczyn a 4 czerwca 1939 roku w Warszawie w kościele św. Barbary ma miejsce ich ślub.
Przyjęcie weselne odbywa się w mieszkaniu na Marszałkowskiej, użyczonym na ten cel przez pracodawców Franciszki. Halina, 12 letnia wtedy uczestniczka przyjęcia weselnego dostaje od Frani welon, który ginie niestety potem w zawierusza wojennej.
Młoda para zamieszkuje z przy ulicy Czerwonego Krzyża 25 po numerem 40. przy skrzyżowaniu z ulicą Wybrzeże Kościuszkowskie. Dom moich dziadków został wybudowany w roku 1926. Był to jeden z kilku wybudowanych w latach 1926-29 domów Spółdzielni Budowy Własnych Mieszkań i Domków „Zjednoczenie”. Swoją formą budynek doskonale harmonizował z wybudowanym rok wcześniej po przeciwnej stronie ulicy Domem Kolejarza i Teatrem Ateneum.
Nie każdy mógł zamieszkać w tej kamienicy, babcia opowiadała, że nowi lokatorzy potrzebowali dwie osoby wprowadzające ze spółdzielni, które mogły poświadczyć, że są to porządni ludzie. Z relacji Haliny Murawskiej, które ostatnie przedwojenne wakacje spędziła w domu młodej pary, mieszkanie było małe i miało jedną izbę z oddzielną kuchnią. Franciszka odesłała siostrzenice do Kałuszyna dnia 30 sierpnia na dwa dni przed wybuchem wojny, kupując jej odpowiednią wyprawkę szkolną.
W ich domu pod numerem 18 odbyło się w listopadzie 1943 roku tajne spotkanie reorganizacyjne dowództwa zgrupowania NOW-AK “Stolica”